Autor: Barry Stewart, Specjalista do spraw upadłości osób fizycznych i przedsiębiorstw, Dyrektor 180 Advisory Solutions Limited (więcej).
Ciąg dalszy części 2
A co ze sprzedażą pre-pack?
Niestety wszystko może stać się jeszcze bardziej skomplikowane w przypadku sprzedaży znanej w Wielkiej Brytanii jako pre-package sale (lub po prostu pre-pack sale) – niedawno wprowadzonej również w Polsce i określanej jako tzw. likwidacja przygotowana.
Polega ona na sprzedaży biznesu przed upadłością, a której to transakcja jest zawarta natychmiast w momencie wyznaczenia syndyka masy upadłościowej.
Oznacza to, że przedsiębiorstwo prawdopodobnie nie było narażone ze strony rynku w trakcie procesu sprzedaży i to zwykle początkowi właściciele pragną zazwyczaj odkupić przedsiębiorstwo.
Nietrudno zatem domyślić się dlaczego osoba z zewnątrz bądź wierzyciel może mieć zastrzeżenia co do zasadności tego typu działania.
Istnieje szereg ściśle ustalonych zasad i przepisów, które obowiązują w tego typu sytuacjach, ale wołałbym oszczędzić Państwu wdawania się w zmagania z językiem technicznym. Zaznaczmy jedynie, że zarządca, podobnie jak w przypadku każdej innej formy upadłości, musi być w stanie udowodnić nieuchronność likwidacji przygotowanej. To znaczy, że jest to najlepsze możliwe rozwiązanie dla wierzycieli oraz że kontynuacja działalności gospodarczej niewypłacalnego przedsiębiorstwa ani też przekształcenie w spółkę akcyjną zwyczajnie nie było możliwe lub obniżyłoby osiągalną wartość przedsiębiorstwa.
Czy Twój biznes jest w tarapatach?
Usługi upadłościowe nie cieszą się dobrym wizerunkiem w mediach. Zwykle w prasie pisze się wyłącznie o przykrych wiadomościach związanych z upadłością, koncentrując uwagę czytelnika na utraconych, a nie na uratowanych miejscach pracy, na zamknięciach zakładów niż na zachowanych obrotach przedsiębiorstwa.
Historie uwieńczone sukcesem — to jest te firmy, które miały trudności i zostały uratowane wraz z zachowaniem przynajmniej części miejsc pracy – zwyczajnie nie trafiają do gazet, bo to nie te historie podnoszą zyski wydawców. Co więcej, znaczna część pracy wykonanej przez zarządców jest wykonywana za kulisami i ma ściśle poufny charakter.
Zarząd przymusowy, a także każda forma upadłości nie oznacza końca dla przedsiębiorstwa.
Każdego tygodnia firmy (lub jej części) z sukcesem wychodzą z zarządu przymusowego bądź stanu upadłościowego ratując dziesiątki, setki a nawet tysiące miejsc pracy.
Ostatecznie, to czy proces upadłościowy uwieńczy sukces będzie zależeć w dużej mierze od umiejętności oraz doświadczenia wyznaczonego zarządcy. Wybór właściwej osoby pozwoli firmie przetrwać — o tyle o ile oczywiście jest co ratować.
Najważniejszą rzeczą dla dyrektorów firm i ich właścicieli jest szukanie pomocy, gdy tylko pojawią się pierwsze podejrzenia co do trudności przedsiębiorstwa. Im więcej czasu ma zarządca na podjęcie się razem z Tobą zadania uratowania firmy, tym większe prawdopodobieństwo, że zakończy się ono sukcesem.